środa, 24 września 2014

rozwod to nie koniec swiata!


hej!

dzisiejszy post będzie trochę dziwny, no ale cóż. chciałbym poruszyć temat rozwodu rodziców - wiele osób odchodzi od siebie, po części to rozumiem, a po części tym gardzę. dzisiaj poznacie moją raczej obiektywną, dlaczego zaraz się dowiecie, opinię na ten temat. myślę, że post powinien się spodobać. a jeśli nie, to przepraszam za zmarnowany czas :D

nie przedłużając.

zacznę o sobie!


Moi rodzice rozwiedli się 5 lat temu (na dzień dzisiejszy - w 2009r.) 
miałem wtedy 13 lat, no i cóż - przetrwać, przetrwałem. tobie też się uda.

miałem już swój rozum, umiałem myśleć racjonalnie. ale..

przecież ludzie pobierają się z miłości, co nie?
zakładają rodziny bo się kochają, prawda?

i jedna, głupia rzecz może rozwalić piramidę, nierzadko układaną długimi latami. 

Moim zdaniem kiedy już chcemy się rozwieść, powinniśmy brać pod uwagę w pierwszej kolejności dobro dziecka. rozumiem, kiedy odchodzimy od siebie ze względu na złe, okropne traktowanie wszystko będzie lepsze niż kontynuowanie związku, cierpienie. 
Faktem jest, że rozwód odbija się na dziecku, ale jak mocno - zależy od przywiązania emocjonalnego, i często wieku dziecka.

moim zdaniem najlepiej rozwodzić się:

a.) kiedy dziecko jest małe
  - chociaż wychowanie przez jednego rodzica (najczęściej matkę) nie bedzie najlepsze, ale nie bedzie też złe. pamietajmy, że matka nie zastąpi ojca, hm, co sadzicie o tym?

b.) kiedy dziecko... dorośnie?
- dorośnie emocjonalnie, nie osiągnie pełnoletność. ja dałem sobie radę, i wierzę, że ty też sobie dasz.

a jeśli nie?

nie bój się prosić o pomoc. 

Pomoc może ci zaoferować każda bliższa lub zaufana osoba. zaczynając od szkolnej pani pedagog - które są zazwyczaj megamiłe! - po przyjaciół.

i tu chyba jeszcze wspomnę o jednym z ważniejszych punktów....

nie obwiniaj siebie. to nie twoja wina! możliwe, czujesz się odpowiedzialny za ich rozstanie. Ale ty nic nie zrobiłeś, to ich decyzja. Pamiętaj - mówili, że bardzo sie kochają, a teraz odeszli. ale nie przestaną kochać ciebie! dla mamy i dla taty, nawet jeśli nie są razem, zawsze będziesz ich ukochanym synem, czy córką. nawet jeśli tego nie okazują. 
i nie próbuj ich pogodzić. kiedy coś nie wyjdzie, będziesz rozczarowany/na. a tego oboje nie chcemy, prawda?


eh, to koniec na dziś. wiem że chaotycznie piszę, ale tknęło mnie coś po dzisiejszej sytuacji, bardzo nieprzyjemnej. 
dzięki, miłego dnia :D



niedziela, 21 września 2014

hejka naklejka


pierwszy post jest o... niczym. czemu? oh, nie wiem.

moze na początek opiszę siebie?

no więc tak; mam na imie Patryk, mam 18 lat, nie mieszkam w Polsce ale pominiemy to :) zaczalem pisac bloga... zaczne pisac bloga dla zabicia czasu. wiem ze malo osob interesuje zycie kogos innego, ale coz, nie wymagam zeby wszyscy to czytali. ogolnie nie bede na pewno tutaj pisal systematycznie i nie bede sie rozpisywal.

hm moze ze stantardow; jakiej muzyki slucham?

jestem fanem lorde, iggy oraz nicki minaj, uwielbiam lane del rey. a poza tym slucham wszystkiego praktycznie.

nie wzoruje sie na nikim, ale nie jestem zajebiscie oryginalny, nie uwazam sie za hipstera.
jestem zwyczajnym nastolatkiem.

to tyle na dzisiaj, dzieki za przeczytanie, buzi!